ilu Was tu było ? ;>
piątek, 21 grudnia 2012
Rozdział 6 !
Wyszliśmy na spacer , łaziliśmy po jakimś parku nie daleko naszego bloku. Wygłupialiśmy się jak małe dzieci. Śmiesznie było, ale zastanawiało mnie cały czas czemu Roksana tak nagle zniknęła.
Pierwszy dzień szkoły
- Ludzie wstajemy ! - usłyszałam rozkaz Angeli. Wygrzebałam się spod kołdry i zastana wyszłam do saloniku.
- Co tam krzyczysz ? - burknęłam - Która godzina ?
- Siódma trzydzieści - powiedziała surowo przyjaciółka, a moja oczy stały się większe od pięciozłotówek. Sprintem pobiegłam do łazienki; umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż, szybkim krokiem poszłam do pokoju aby się ubrać.
Spakowałam torbę i poszłam do kuchni.
- No ja już - uśmiechnęłam się do jedzącej płatki Angeli - Gdzie Kornelia i Roks ?
- Kornelia w łazience, a Roksana - Angela przęłknęła jedzenie - o właśnie idzie - pokazała na drzwi
- Hej, co ja ? - Roksana weszła do kuchni z uśmiechem
- Zastanawiałyśmy się gdzie jesteś - odwzajemniłam uśmiech.
- Okey - przyjaciółka usiadła z kubkiem herbaty w ręku - Kaa ! Weź się pospiesz ! - krzyknęła po chcwili.
- Już już - słyszałyśmy gdzieś chyba z pokoju.
Gdy nasza kochana Kornelia się już wyszykowała ruszyłyśmy do szkoły. Wyszłyśmy z klatki schodowej i nie uszłyśmy nawet 100 metrów, a dobiegł nas głos Filipa
- Ej dziewczyny czekajcie ! - odwróciłyśmy się, a naszym oczom ukazał się biegnący chłopak z rozsuniętym plecakiem na jednym ramieniu i z gitarą na drugim. Stanęłyśmy i zaczęłyśmy się śmiać. - No dizęki ! Nie ładnie się tak ze mnie śmiać, po prostu mi się zaspało i dlatego tak wyglądam - tłumaczył się gdy do nas dobiegł.
- Oj no dobrze dobrze; spokojnie. - poklepałam go po ramieniu próbując opanowac śmiech. - A teraz choćmy, bo się spóźnimy.
Doszliśmy do szkoły. Było jeszcze 10 minut do pierwszej lekcji. Ja i Kornelia miałyśmy matematykę, Angela angielski, a Roksana śpiew.
Ogółem ja, Kornelia i Angela miałyśmy w szkole tylko takie lekcje jak : matematyka, angielski, fizyka, chemia i biologia, no i oczywiście wf ale to były wtedy zajęcia taneczne. Cała ta szkoła to w ogóle co innego niż w Polsce, tam musiałybyśmy jeszcze znosić geografie, niemiecki, polski, wos, historie, religie, plastykę czyli jedna wielksa masakra. Nauczycielka od matematyki nazwała się Sara całkiem miła. Nasz wychowawca kazał jej nas usadzić. Na początku obok mnie siedziała Kornelia, ale pani Sara przsadziła ją do ostatniej ławki, czyli za mną, a jej miejsce zajął niczego sobie chłopak o imieniu Max.
Kiedy już wszscy siedzieli na swoich mniejscach zaczęła się normalna lekcja, a w sumie to nie dokońca normalna, bo organizacyjna. Najpierw nauczycielka omówiła kryterium oceniania i wstępnie program nauczania. Później każdy się przedstawaił. Nie wiele imion zapamiętałam, bo na pierwszy rzut oka mało kto przywiązał moją uwagę. Wiem tylko, ze w naszej klasie jest Max, Tosia,Kevin, Chris i Emma. Dość mało, bo cała klasa liczy 20 osób.
Po matematyce była biologia. Ta lekcja wyglądała prawie tak samo tylko już nas nie usadzano.
Po 5 narmalnych lekcjach przyszedł czas na tzrygodzinne zajęcia taneczne.
W domu byłyśmy o 15.30. Zmęczone jak nigdy. Nie miałam ochoty na nic. Położyłam się zrobiłam notatke z dnia i zwołałam dziewczyny do salonu.
- Co robimy ? - spytałam gdzy już siedziałyśmy wszystkie na kanapie.
- Ja to mam ochotę na obiad - powiedziała Kornelia trzymając się za brzuch.
- Dobry pomysł - uśmiechnęła się Roksana - to co gotujemy ?
- Hm może może - zastanowiłam się
- Wiem ! Spagetti - okrzyknęła Angela
- Taaak - krzyknęłam uradowana - To co znów idziemy razem na zakupy ? - spytałam dziewczynę
- Okey
Zebrałyśmy się i razem z Angelą poszłyśmy, bo rzeczy potrzebne do zrobienia obiadu. Gdy dochodziłyśmy do marketu ktoś zaczął nam nachać i krzyczeć ' Cześć ' itd.
- Hej ! - Angela odmachała chłopakom któży satli nie daleko nas. Podeszłyśmy do nich - Poznajcie się to jest Blanka - przedstawiła mnie chłopakom - A to Alex, Alan i Fabian - zwróciła się do mnie
- Siema was - uśmiechnęłam się uroczo.
- Hm następna niezła lasencja - nie jestem pewna kto to powiedział, ale raczej był to Alan.
- No wiem wiem jest się na co popatrzeć - obkręciłam się i zaczęła się śmiać
- Oj tak tak - potrzedł tajemniczo do mnie po czym klepnął mnie w pupę.
- Ej bez takich ! - pogroziłam mu palcem
- No dobra przepraszam - powiedział niewinnie, na co ja odpowiedziałam uśmiechem
Zauważyłam, że Angla zaczęła coś gadać z Alexem wyglądali przesłodko. Fabian stał z boku. Podeszłam do niego. Zaczęliśmy trochę gadać, na moje oko pasowałby do Korneli. Chciałam się dowiedzieć coś o nim, zeby opowiedzieć Ka, ale Angeli się przypomniało, że miałysmi iśc do sklepu.
Weszłyśmy do marketu i zrobiłysmy zakupy. Kiedy wracałyśmy razmawiałyśmy o chłopakach, i że trzeba będzie dziewczyny z nimi zapoznać.
Doszłyśmy do domu w bardzo dobrych humorach, dałyśmy zakupy Roksanie i Korneli, żeby mogły ugotować obiat natomiast my udałyśmy się do salonu i szukałyśmy jakiegoś filmu.
- Ej ale mówimy im teraz czy ja zjemy ? - szturchnęłam Ann
- No jak zjemy, bo tak to się jeszcze biedactwa pokrztuszą albo coś i co będzie - przyjaciółka uśmiechnęła się, a ja nie mogła powstrzymać śmiechu i wybuchnęłam. - Cichoo ! Bo się domyślą albo coś - zakryła mi buzię i usiadła mi na brzuchu. Nie przeszkadała mi obecność Angeli na mnie ale chciałam się przekręcić. Zrobiłam to nieco za szybko, bo przyjaciółka spadła na podłogę
- Ałaa ! - rozległ sie jej krzyk
- Żyjesz ? - zerknęłam na nią z nie winną miną
- Nie umarłąm i krzycze ! - oburzyła się w żartach.
- Ale faajnie - zaklaskałam w ręce
- Dzięki !
- Oj no żartuję - wyciągnęłam do niej ręke. - Wstawaj z pod tego stolika, bo wyglądasz jak żul
- No chyba Ty ! - Angelika wstała i usiadła okrakiem na moich plecach.
Szukanie filmu nie szło nam najlepiej, bo co chwila się biłyśmy, albo śmiałyśmy, ewentualnie jedno i drugie.
- Gotowe ! - usłyszałyśmy chórek z kuchni. Nic nie odpowiedziałyśmy tylko żądne jedzenia wręcz pobiegłyśmy do kuchni.
- Ale ładnie pachnie - Angela,aż się oblizała.
- Nie komplementuj tylko jedz ! - rozkazałam jej
- No tak trzeba się śpieszyć - zerknęła na Ka i Roks siedzących obok.
- Co to miało znaczyć ? - Kornelia się nieco zaniepokoiła naszą pomysłowością.
- Nic nic - zatopiłam wzrok w tależu i się delikatnie uśmiechałam.
- Mhmm - mruknęły dwie niewtajemniczone.
- O jaa ale się najadłam ! Pycha ! - Powiedziała Rokrana głaszcząc się po brzucu.
- No ! - przytaknęłyśmy wszystkie.
- Dobra to jak już zjadłyście - zaczęła Angelika
- To mamy coś dla was - dokończyłam zdanie
- Em ? - Spojrzała na nas tajemiczo Roskana
- Mamy dla was znajomości nie do odrezucenia - oznajmiłyśmy razem - ale nie dziś. moze jutro
- Aż się boję - skomentowała Kornelia
- Nie ma czego. A teraz idziemy potańczyć ? - rzuciła Ann
- To ja lecę po kamerę - zaśmiała się Roksana i wybiegła z kuchni.
- To ja idę się przebrać - oznajmiłam i pomknęłam do pokoju. Ubrałam jakieś luźne cichy.
Po 15 minutach wyszłyśmy na osiedlowe boisko do kosza. Puściłyśmy ~Gorillaz -Clint Eastwood~ i zaczęłyśmy tańczyć, później poleciało ~Amerie Feat Lil' Jon - Touch ~ i równy taniec poszedł w las. Zaczęłyśmy się wygłupiać i śmiać, a Roksana to wszytko uwieczniała.
Następnego dnia Kornelia i Roksana cały czas chodziły i marudziły o te nowe zjaomości.
- Chyba to był błąd, że im powiedziałyśmy - powiedziała Angela gdy wychodziłyśmy z mieszkania.
- Noo - przytaknęłam
Droga do szkoły ciągnęła się nie miłosiernie, gdyż przez cały czas słuchałyśmy
- Ale o kogo wam chodzi ?
- Kto to ?
- No powiedzcie coś !
- Czemu nic nie mówicie ?
Miałam dość. Kochałam je ale to już mnie po prostu przerastało te ich pytania o jedno i to samo.
- Dojdziemy do szkoły to się dowiecie ! - wybuchbęła Angela i przystpieszyła.
Doszłyśmy do szkoły. Angela poszła poszukać chłopaków, a ja starałam się wytrzymać pytania przyjaciółek.
Po kilku minutach na choryzoncie ujrzałam Angelike w obstawie Alana,Alexem i Fabianem; odetchbęłam z ulgą. Chłopaki odrazu zagadali do dziewczyn, a ja deskretnie odsunęłam się od nich i zniknęłam w łazience. Tam spotkałam zeszłoroczne plastikowe i wielce popularne lalunie.
Postawiłam torbę na umywalce i wyciągnęłam z niej kosmetyczkę.
- Uuu już się tak nie maskuj, bo to nic ci nie da - jedna z nich zaczęła się coś czepiać gdy zaczęłam poprawiać makijaż.
- Coś ci nie pasuje ? - spojrzałam na nią kontem oka
- Ty, ty i jeszcze raz ty - wskazała na moje odbicie w lustrze. - Przyjechałaś sobie z tej swojej Polski i myślisz, że błyszczysz razem z tymi swoimi koleżaneczkami ? - gadała jak nakręcona.
- Doobra to dziwne - szepnęłam do siebie - nie wiem o co ci chodzi , ale daj na luz - poprawiłam włosy, zabrałam tortę i wyszłam.
- Jeszcze nie skończyłam - blondyna wybiegła za mną z łazienki - Jesteś tu nowa więc nie pozwalaj sobie na zarywanie do wszystkich kolesi, rozumiesz ?! JA jestem gwiazdą tej szkoły. Nie ty - trzepała się nade mną. Zignorowałam ją i poszłam do szafki. Blondyna przyszła za mną.
- Oo widzę, że nawet szafkę musisz mieć w naszym sektorze. - znów zaczęła się czepiać.
- Weź się ode mnie odczep. Ode mnie i moich przyjaciół. Nic ci nie zrobiłam i do dziś nie miałam zamiaru, ale jak będziesz tak pogrywać to możesz pożałować - zdenerwowałam się.
- Słyszy pan, panie dyrektorze jak ta nowa się od mnie odnosi - dziewczyna patrzyła się gdzieś za mnie. - Fajnie ! Drugi dzień w szkole, a ty już u dyrektora. Pięknie Blanka pieknie ! - mówiłam do siebie w myślach.
_______________________________________
No i jest 6. ; d przepraszam, że nie dodawałam tak długo, ale najpierw brak weny później brak neta . ; / ale następny będzie szybciej, jak zaczniecie komentowac . ; p
Całusy Aśś < 3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz